Tuesday, June 7, 2016

A mozeby tak zainwestowac na dluzej?

Czesc Traderzy.

W zwiazku ze szkoleniami daytradingowymi, ktore prowadze na  www.traderex.pl i natlokiem pracy spowodowanym obsluga szkolen powstala nam dluga przerwa we wpisach na blogu.

Dzisiaj chcialem rozwazyc wszystkie za i przeciw odnosnie  inwestowania na dluzszy czas.

Ktos kiedys powiedzial ze inwestorzy detaliczni dlugoterminowi to daytraderzy, ktorym nie wyszlo granie dzienne.
Poniekad sie z tym zgodze. Znam osobiscie kilku traderow, ktorzy ze wzgledu na slaba dyscypline gieldowa zmienili swoje podejscie do otwartych pozycji daytradingowych na inwestowanie pozycyjne ( 1 miesiac-2 lata ).
Czyli, jednym zdaniem, takiemu traderowi zagranie nie wyszlo nie potrafil poniesc straty i postanowil, ze "potrzyma" je na koncie do momentu kiedy bedzie mogl je zamknac z zyskiem.
"Przeciez rynki w ostatecznosci zawsze ida w gore". Wystarczy popatrzec na S&P 500. Rekordowe notowania.

Jesli jeszcze tego nie wiecie o rynkach, to pozwolcie, ze bede pierwszym czlowiekiem, ktory obali wam ten mit o rosnacych rynkach.

Pomijajac dodruk pieniadza na niespotykana dotad skale, ktory rowniez wplywa na wzrost notowan, czy wiecie w jaki sposob indeksy sa manipulowane, zeby wszystko wygladalo przepieknie??

Otoz, jezeli jakas spolka zawarta np. w indeksie Dow Jones albo Nasdaq lub S&P 500, nie rokuje, czyli zaniza srednia z jakiegos powodu(notowania spadaja i prognozy rowniez), to taka spolka usuwana jest z indeksu i zastapiona inna, ktora oczywiscie podnosi srednia wartosc.
Wystarczy sprawdzic statystyki i przeczytac ile spolek na przestrzeni dziesiecioleci "wylecialo" z gieldy i otrzymalo status tzw "pink sheets". Tysiace.

I w ten prosty sposob wiekszosc spoleczenstwa zostaje zmanipulowana faktem, ze przeciez gielda testuje szczyty notowan i caly czas rosnie.

Jak to sie ma do tytulu dzisiejszego wpisu?
A no tak ze jesli juz chcecie inwestowac na gieldzie dlugo terminowo, to z mojego punktu widzenia mozna to zrobic tylko w jeden sposob.
Znalez spolke ktora ma dywidende na wysokim poziomie, zbierac ja i dokupowac akjcji. W miedzy czasie nauczyc sie w jaki sposob "wypozyczyc" swoje akcje innym uczestnikom rynkow za tzw "czynsz" (covered calls) i rowniez pieniadze za wypozyczenie swojej pozycji inwestowac w ta sama spolke.

A dlaczego nie dywersyfikowac swoich pieniedzy?
Dywersyfikacja powstala na potrzeby funduszow finansowych, i po to zeby w oczach zwyklych ludzi skomplikowac gre na gieldzie. "zostaw to mnie, zostaw pieniadze na biurku i wyjdz," a ja pojade zrobic depozyt i szybko na pole golfowe. Takie mysli kraza po glowach managerow funduszy powierniczych.

Polecam zobaczyc poczatek filmu "The Wolf of Wall Street" gdzie mlody Belfort rozmawia w restauracji ze swoim managerem nt: jak nie pozwolic klientom wyciagnac kasy ze swojego konta brokerskiego.

W nastepnym wpisie postaram sie przekonac Was nad wyzszoscia day tradingu nad inwestycjami pozycyjnymi.

Slawek J

Monday, April 25, 2016

ile można wałkować jedno i to samo?

Cześć Traderzy,

Dziekuję za zainteresowanie moim blogiem i stroną www.traderex.pl na której można otrzymać darmową lekcję analizy technicznej.
Duża liczba osób zwraca się do mnie z zapytaniem, dlaczego bez przerwy skupiam się na tzw "ciemnej stronie tradingu".
Otóż wygląda na to, że nikt inny tego w Polsce nie robi. Większość kursów oferowanych na rynku skupia się na wszystkim co najlepsze. Pokazuje się jakie to zyski możliwe są do osiągnięcia poprzez grę jakimś tam instrumentem finansowym. Ja nie mówie broń Boże że takie zachowanie jest godne pogardy. Jeśli zarobiłeś i chcesz się tym pochwalić to super, ale pokaż też przegrane zagrania.

Ja staram sie uwidocznić niebezpieczeństwa związane z grą na giełdzie. Przedstawiłem póki co prawie wszystko przez co przeszedłem w związku z nauką o rynkach finansowych.
Dzięki mojej wiedzy zawartej na tym blogu możnaby skrócić proces nauki do minimum.
Niestety wiem sam po sobie, że człowiek jest istotą upartą i głupią poniekąd, i często musi doświadczyć wszystkiego na własnej skórze w tym wypadku na własnym koncie giełdowym.

Poza tym, tak jak kiedyś wspomniałem w poprzednich wpisach ci najlepsi Traderzy nie potrzebują wskazówek.
Sądząc po pytaniach, grupa do której trafiamy jest właśnie średnio zaawansowana i szuka recepty na popraę swoich wyników. Na podniesienie wygranych, minimalizację przegranych, przechylenie że tak powiem wahadła na stronę wygranych zagrań.

Kolejny przykład z życia wzięty: mój informatyk który zbudował stronę www.traderex.pl (chyba nie myśleliście że jestem taki sprytny żeby budować strony internetowe) ma ojca tradera. Podczas luźnej rozmowy okazało się że ten człowiek gra na giełdzie 20 lat czy jakoś tak.
 Nie widzę zainteresowania ze strony ojca tego chłopaka naszym pomysłem. Nie wali mi do drzwi żeby mógł zapisać się na kurs. Podejrzewam że to jeden z tych ludzi który mówi o sobie "jeśli chcesz udzielić mi rady jak grać na giełdzie- nie rób tego".

To tylko potwierdza fakt, że jeśli ktoś jest w czymś dobry, niczego nie zmienia. Sprowadził grę do poziomu "wbijania gwoździ w deskę". Po prostu odpala rano komputer i robi codziennie to samo, tak jak każdy z nas w innej pracy.
Dziekuję i do następngo wpisu
Slawek J

Wednesday, April 13, 2016

Nauczyłem się, ale nie mam czym grać...

Cześć Traderzy,

Ruszyła nasza strona www.traderex.pl Ci z was, którzy nas śledzą uważnie, skorzystali z okazji i "zgarnęli" darmowe klasy na nasz kurs "Profit Booster", i otrzymali 50% zniżkę (w zależności od kolejności zgłoszeń).
Od poniedziałku rozpoczyna się pierwszy kurs w jęz. polskim.

Na stronie do pobrania jest darmowy kurs analizy technicznej. Możesz odebrać darmową lekcję od nas TUTAJ

Dzisiaj chciałem napisać o kolejnym spostrzeżeniu, które często jest pomijane.
Istnieje ogromna grupa ludzi, którzy nauczyli się gry na giełdzie, ale niestety z jakiegoś powodu nie grają.
Ciekawe czy wiecie jaki jest powód, że ci ludzie nie grają mimo posiadanej wiedzy?
Mam nawet takiego znajomego, z którym pracowałem. Często wymieniam się z nim poglądami i słucham jego porad. John, bo o nim mowa, od czasu do czasu wyśle mi smsa ze wskazówką: "Slav, AAPL is a buy NOW".

Dlaczego Johny nie gra?
John przegrał wszystkie pieniądze na giełdzie.
O ludzie pomyślicie sobiecałą kasę? Otóż nie całą. Przegrał swój wkład i nie chce dalej grać i tyle.
Gra na giełdzie to taki sam biznes jak każdy inny. Weźmy restauracje na przykłąd. Dlaczego w pierwszym roku w USA 50% restauracji upada? Mówi się, że to najtrudniejszy biznes do zarobienia pieniędzy.
No dobrze, ale dlaczego 50% restauracji upada w pierwszym roku??
Przecież zazwyczaj mają kucharza, piękne hostessy, dobrych kelnerów, nowe wnętrza itd itd.
Restauracje upadają dlatego, że są niedofinansowane. Zanim taki restaurator zacznie zarabiać pieniądze musi mieć odłożone na jakiś okres czasu na wypłaty, czynsz, koszt jedzenia zakupionego do restauracji. w 50% przypadków (bo tylu ich upada w ciągu pierwszego roku) właściciele nowo otwartych miejsc mają zbyt optymistyczne podejście do biznesu i myślą, że od razu zaczną zarabiać. Kończy się to jak opisałem powyżej.

Tak samo jest z tradingiem. Tak samo było z Johnem, o którym pisałem wcześniej. Miał za mało pieniędzy kiedy rozpoczynał swoją przygode z rynkami finansowymi i jego konto nie wytrzymało po prostu procesu nauki. Później przyszły dzieci, zmieniły sie priorytety....

W dzisiejszych czasaach jest o tyle łatwiej, że z niewielkimi pieniędzmi można uzyskać dźwignię finansową do 50:1 w zależności od brokera.
Konta te są pozabezpieczane na różne sposoby, żeby nie przegrać więcej niż się wpłaciło itd.

Jest to super narzędzie w początkowej fazie gry i z właściwym planem działania pozwoli odnieść sukces, czeko z całego serca życzę wszystkim

Slawek J

Sunday, April 3, 2016

Nie ma kryształowej kuli

Ceść Traderzy

Ruszyła nasza strona www.traderex.pl
Ruszyła lawina maili z pytaniami i poradami.
Odebrałem "tysiąc" telefonów. Rozmawiałem i pisałem z ròżnymi ludźmi.
- Początkujàcymi, ktòrzy "nie złapali jeszcze bagcyla giełdowego".
- Ludźmi, ktòrzy "liznęli" rynkòw finansowych i ze wstydem przyznali przede mną, że zarobili niewielkie pieniądze. Moja odpowiedź do tych ludzi brzmi: gratuluję kochani, mieścicie sie w 8% ludzi, ktòrzy zarabiają na giełdzie.
- Ludźmi, ktòrzy do dziś płcą za porażki giełdowe.

Wszystkie grupy opisane powyżej, wszyscy ci ludzie (piszę ogòlnie) zadawali jedno pytanie:
Czy będzie pokòj czatowy, czy będzie system, ktòry można będzie śledzić, czy będzie "jeden przycisk", ktòry załatwi wszystko żeby zarabiać?

Przypomina mi się rok 2006-2008 w USA, kiedy to jeden z brokeròw sprzedawał system "trzy zielone" "trzy czerwone".
Kiedy system pokazywał trzy zielone chyba kciuki w gòre należało kupić spòłkę a gdy trzy czerwone- na odwròt.
I co? Przez około rok reklama "szła" i nagle zniknęła. Dlaczego? A no dlatego, że grube ryby pozwoliły inwestorom detalicznym zaufać wskaźnikowi tylko po to, żeby po uzyskaniu tegoż zaufania zacząć "grać" przeciw temu wskaźnikowi.

Jim Cramer- dziennikarz CNBC, broker.
Prowadzi program Mad Money. Przez jakiś czas można było zaobserwować coś co nazwano tutaj the Cramer effect, tzn: Cramer w swoim programie powiedział np: kupujcie ludzie Bank of America (BAC), na drugi dzień (BAC) +3%. Cztery dni pòźniej (BAC) -8%. Sytuacja ta sama co z lampkami, grube ryby pozwoliły zaufać Cramerowi przez inwestoròw detalicznych.

Kolejne pytanie: ile strategii jest w kursie, jakich wskaźnikòw używasz ile stron ma kurs? Ludzie!!
A ilu wskaźnikòw Ty używasz? I jakie są twoje rezultaty? Jeżeli zainteresowany jesteś kolejnym kursem w swoim życiu giełdowym to podejrzewam że nie masz się czym pochwalić.
Mój system w całości oparty jest na ruchu cenowym i na psychologii rynku. I co zabawne wersja w jęz. polskim zawiera około 130 stron, a w jęz. angielskim około 160. Ten sam kurs. Ta sama wiedza a ilość stron różna. I co teraz? Będziesz zamawiać kurs w jęz. angielskim bo ma więcej stron i uczyć się go ze słownikiem jak ja kiedyś tylko dlatego że jest grubszy?

Jeżeli nadal szukasz kryształowej kuli tak jak ja kiedyś to odpowiem Ci jak sobie kiedyś odpowiedziałem sam: Nie ma kryształowej kuli.

Zasada na rynku jest jedna i ta sama: kup nisko i sprzedaj wyżej niż kupiłeś. Rynki rosną po to żeby spaść. Czasem poruszają się w trendzie bocznym żeby..... no właśnie, wybić w górę albo spaść.
I tego właśnie nauczysz się na moim kursie: rozpoznania zagrania, wykorzystania potknięć innych uczestników rynków finansowych.

Pokój czatowy będzie dostępny ale tylko po to żebyś pewnie się poczuł w podejmowaniu decyzji giełdowych na podstawie wiedzy którą uzyskałeś ode mnie. Nikt tam nie będzie wypisywał AAPL $109.21 kupno, stop $108.96.
Nasz sposób na grę na giełdzie to tak jak tabliczka mnożenia, albo ją znasz albo nie.
Nikt nie będzie wskazywał Ci ceny wejścia lub wyjścia z wymiany. Po kursie będziesz zakładał wymiany jak robot bez emocji, bez mrugnięcia okiem, a pokój czatowy będzie tylko podporą a nie wyroczniś, jak ściśga w kieszeni. Ci którzy pisali ściśgi na matematykę i inne przedmioty wiedzą że mają one charakter tylko i wyłącznie psychologiczny. Bo wiedza weszła do głowy podczas pisania, a na sprawdzianie i tak nie da się zajrzeć bo nauczyciel ma oczy wszędzie.
Slawek J

Thursday, March 31, 2016

Odpowiadam krytykom

Cześć Traderzy,

fala krytyki przelała się przez moją skrzynkę mailową po ostatnim wpisie.
Począwszy od znajomych, którzy pisali i mówili o strzelaniu sobie w kolano (nie jest tajemnicą, że pracujemy tutaj nad stroną internetową i będziemy sprzedawać kursy online), po czytelników piszących mi o swoich indykatorach (wskaźnikach) za które daliby sobie rękę uciąć i co ja tam wiem głupek jakiś polaczek emigrant ;).

Przypomina mi się w związku z całą tą historią rozmowa z jednym z moich mentorów giełdowych. Jeff Crystal bo o nim mowa, to jeden z moich pierwszych nauczycieli. Człowiek, który programuje black boxes (roboty do gry na giełdzie), uczestniczy w rynkach finansowych od ponad dwudziestu lat. Facet jest tak dobry, że podczas tego samego czasu na tym samym instrumencie finansowym  jest w stanie zarobić kilka do kilkunastu procent więcej pieniędzy ode mnie na przykład.

Więc Jeff kupując black box lub jakiś wskaźnik (indykator) od kogoś zadaje jedno podstawowe pytanie: Jakie tu są niedoróbki? Czyli jakie niedoskonałości znajdują się w systemie, które spowodować mogą błędny sygnał kupna/sprzedaży lub utratę kapitału?
Często odpowiedzi padają, że żadnych niedoróbek nie ma.
Po takiej odpowiedzi Jeff przerywa rozmowę i odchodzi. Nie traci czasu na takiego człowieka.

Ludzie wymyślają wskaźniki, black boxes i wszystko inne. Ludzie wymyślają wszystkie te cuda na kiju. Ludzie w oparciu o wszystkie te nowinki tracą miliardy dolarów rocznie. Najmądrzejsi ludzie (tak o nich sie mówi tutaj) pracujący dla Goldman Sachs AIG Lehman Fannie and Freddie doprowadzili do upadku firm. Mieli dostęp do algorytmów, "cutting edge technology". Pamiętajcie, że za każdą najlepszą i najnowszą technologią zawsze stoi człowiek.

Ale w oparciu o co budowane są te wszystkie cacka?
w dziewiędziesięciu dziewięciu procentach wszystkie te reczy oparte są na akcji cenowej i volume.

Po co więc płacić fortunę za wskaźnik, który dopiero po czasie pokaże sygnał kupna/sprzedaży?
No właśnie. Ja płaciłem tysiące dolców przeszło mi przez ręce za wskaźniki takie siakie, krótko, długoterminowe itp.

W końcu zrozumiałem że nie ma kryształowej kuli do gry na giełdzie. Naucz się analizy technicznej i zacznij zarabiać głupcze, pomyślałem sobie.

A propos kursów, które prowadze tutaj w USA i zamierzam prowadzić w Polsce i UE, to oparte one są w całości na analizie technicznej i psyhologii rynku. Moja metoda jest sprawdzona na rynku amerykańskim w Hong Kongu i testowana jest w Polsce.

Jutro Prima Aprilis wiec z premierą strony poczekam do soboty.
Trzymajcie kciuki,
pozdrawiam
Slawek J

Jeżeli jesteś zainteresowany otwarciem konta z dźwignią finansową 12:1 (intraday) przy minimalnym depozycie $300 i dostępem do rynku w USA  kliknij   TUTAJ


Friday, March 25, 2016

Rozpocznij wirtualnie

Cześć Traderzy,
Dzisiaj chciałem napisać o całym natłoku produktów giełdowych takiech jak "pomoce naukowe" eksperci itd.
Ile ich jest na polskim rynku? nie mam pojęcia. Ile ich jest na rynku amerykańskim? setki, albo nawet tysiące.

"Kup ten wskaźnik i zarób milion dolców tak jak ja", "kup tą klasę i przestań przegrywać", "co powinieneś zrobić w sytuacji na rynku jak obecna, żeby zarabiać grubą kasę"........

Do dziś dostaję dziesiątki emaili dziennie na moją skrzynkę. Przyznaję się bez bicia, że wiele z takich ofert kupiłem w przeszłości. Odwiedziłem dziesiątki trading rooms (pokojów tradingowych w sieci).

Za każdym razem wierzyłem w ślepo, że osoba po drugiej stronie emaila szczerze chce sprzedać swój wskaźnik na zarobienie pieniędzy.
Okazuje się, że większość z nich traktuje wysyłąnie takich email jako sposób na życie. Jeden trader organizuje 2-3 webinaria w miesiącu (każde o czym innym). Ma tysiące "wiernych" i tak właśnie zarabia na życie. Ma swój trading room, do którego się zapisałem przed laty i płaciłem za niego około $150 na miesiąc. Było to po kupieniu od niego jednego z webinariów nt. jakiegoś tam wskaźnika.
Po miesiącu człowiek ten zaczyna sprzedawać kolejny wskaźnik, kolejne webinarium, po miesiącu znowu. Kiedyś zadałem mu pytanie o jakieś ustawienie (formację cenową) wraz z jego wskaźnikiem.
Po chwili namysłu w końcu odpowiedział: ach chodzi ci o ten staroć.
Zaczęło mnie to zastanawiać. czy ten człowiek ich w ogóle używa? Czy on w ogóle gra na giełdzie?
NIe muszę chyba mówić, że miałem pełne zaufanie do tego co pokazywał w swoim pokoju. Wierzyłem mu na słowo i używałem jego wskazówek na moim "żywym" koncie tradingowym.
Okazuje się, że chłop jest tak dobry w analizie technicznej, że bez względu jaki wskaźnik "przyklei" do wykresu, wygrywa pieniądze. Sprzedaje wskaźniki a na giełdzie zarabia analizą techniczną

Podsumowując: ci, którzy mają swoją "tajną broń" giełdową, która zarabia dla nich miliony dolarów, nigdy ale przenigdy jej nie sprzedadzą. Z jednego prostego powodu: jak ją raz poakrzesz to przestanie działać (mówię o wszystkich indykatorach).
To co sprzedaje się w sieci to "odgrzewane kotlety", których nie potrzebujesz na swoim wykresie do rozpoznania sygnału na wejście w zagranie.
Jeżeli już coś od kogoś kupiłeś, to zawsze sprawdź to w rzeczywistości wirtualnej czyli na koncie papierowym ( tak to sie tutaj nazywa w US).
I w końcu najważniejsza prawda z dzisiejszego wpisu: Każdy wskaźnik ZOSTAJE W TYLE za ceną. Nigdy nie jest odwrotnie. Analiza techniczna w malutkim palcu i dyscyplina zaprowadzą Cię na sam szczyt bez płacenia za coś czego tak naprawdę nie potrzebujesz.

Slawek J

Jeżeli jesteś zainteresowany otwarciem konta z dźwignią finansową 12:1 (intraday) przy minimalnym depozycie $300 i dostępem do rynku w USA  kliknij   TUTAJ

Ps: W przyszłym tygodniu premiera naszej strony internetowej.

Thursday, March 10, 2016

Ego

Cześć Traderzy,
Zakończyła sie kolejna sesja z serii PROFIT BOOSTER with Slawek J, Której jestem autorem.
Wszyscy Traderzy, którzy Brali w nim udział dzięki moim strategiom pokryli czesne kursu. 

Chciałem powiedzieć, że jestem w trakcie budowy polskiej strony tradingowej, która jest na ukończeniu i w związku z jej otwarciem zamierzam rozdać wszystkim chętnym darmowy kurs analizy technicznej. Strona Bedzie w jez polskim i angielskim. Docelowo w niemieckim rosyjskim.
Proszę śledźcie mój blog, profil na FB a prezentów ode mnie pod kątem gry na giełdzie będzie więcej.

Dzisiaj chciałęm nawiązać do psychologii gry na giełdzie, lub jak kto woli do własnego ego.
Czy pozwalasz na to, żeby twoje ego kierowało twoimi zagraniami? Czy emocje biorą górę nad analizą techniczną i zdrowym rozsądkiem??

Podeprę się do tego przykładem z dzisiejszej sesji na spółce AAPL ( to ci od ajfonów).



AAPL otwiera swoje notowania z luką w górę, powyżej wczorajszych cen zamknięcia. W pierwszej minucie wypełnia lukę do konsolidacji i strzela w górę. Pierwsza świeca na interwale 2 minutowym bardzo imponująca wysokie volumen wszystkie średnie kroczące pod wykresem, pierwszy dzień wzrostowy po konsolidacji.
No nic tylko grać na wzrosty. Tak też zrobiłem dzisiaj. Rozpocząłem budowę pozycji w AAPL na wzrosty po około 50% spadku od pierwszego wybicia. Kilka minut konsolidacji, stwierdziłem, że dodam do pozycji powyżej maksymalnych notowań dnia. O godzinie 10 moja pozycja byla w pełni zbudowana. STOP LOSS poniżej konsolidacji na poziomie $101.47
Ręce za głowę i czekam na dalsze wzrosty. Dwie minuty później moja pozycja traci, dwadzieścia sześć minut później system zamyka pozycję ze stratą.
I co teraz? No nic, żyje się dalej. Szukam innych spółek do zagrania.
Teraz chciałbym opisać swoje podejście sprzed kilku lat do zaistniałej sytuacji.
Wejście jak wyżej, AAPL przełamuje podpore cenową i wtedy oczywiście do akcji wkracza ego, głupsza strona mnie.
-Okay pewnie pójdzie po lukę, wypełni ją i wtedy sobie dokupię.
-Yesss 200 średnia wstrymała spadki, dobra dokupuję będę miał lepszą średnią cene zakupu
- O kurde spada, nic nie trzyma, Leci w dół jak kamień w wodę
-Panie Boże od giełdy spraw bym wyszedł z mniejszą stratą niż obecna, a ja obiecuję, że już nigdy nie będę taki głupi jak dzisiaj. ( w chwili gdy piszę tego bloga AAPL nie odbił się do poziomu mojego STOP LOSS z rana).
Teraz patrząc na formację z rana to klasyczna "głowa na ramionach", czyli formacja na wejście w pozycję spadkową.

Po takiej porażce człowiek myśli sobie "ale jak to , przecież na podst analizy technicznej AAPL powinien pójść do góry"

Przypomina mi się w związku z tym historia zawarta w książce pt. Trading In The Zone by Mark Douglas, gdzie do Jednego z banków, który handluje surowcami przyszedł spec od analizy technicznej prosić o pracę. Dostał ją, dyrektor któregoś dnia woła go do biura i pyta:
- jak to będzie z tą bawełną (czy kukurydzą nie pamiętam dokładnie) na podstawie Twoich analiz?
-bawełna przetestowała podporę cenową i musi teraz póść do góry.
-napewno?
- tak, nie ma innej możliwości.
Dyrektor zadzwonił do trading pit i powiedział traderowi który handlował bawełną
-sprzedaj 2000000 kontraktów na bawełnę.
Chyba nie muszę pisać co stało się z ceną, no dobra napiszę. Cena bawełny spadła poniżej podpory tak jak dzisiaj AAPL.
Nikt nie wie co i kiedy się stanie na giełdzie na podstawie żadnej analizy technicznej, fundamentalnej itd.
Dlatego nigdy nie pozwól na to żeby Twoje ego pozbawiało Cię pieniędzy w portfelu. Zawsze używaj STOP LOSS

Jeżeli jesteś zainteresowany otwarciem konta z dźwignią finansową 12:1 (intraday) przy minimalnym depozycie $300 , dostępem do rynku w USA  i bonusem $500 kliknij TUTAJ

Slawek J

Monday, March 7, 2016

NIe śpisz po nocach?

Cześć Traderzy,

Skończyła się pierwsza część dwu tygodniowego kursu dla Traderów, głównie subskrybentów strony Wallst.io. W drugim tygodniu kurs sprowadza się do analizy zagrań studentów, więc mam troszeczke więcej czasu i zdecydowałem się napisać kolejnego bloga. A propos ta część graczy, która jest bardziej doświadczona i postanowiłą część praktyczną kursu wykonywać na swoich "żywych kontach" pokryła czesne za kurs!!!

Dzisiaj chciałem zapytać jak tam z Twoim spaniem w nocy?
Co to za pytanie? Co ma wspólnego z grą na giełdzie?
Może i nic, ale znając mnie z poprzednich wpisów napewno widzicie podtekst w tym pytaniu.

A więc zadam moje pytanie inaczej: Czy stresuje Cię gra na giełdzie?
Czy chodzisz pięć dni do tyłu po przegranej? Nie potrafisz "przeżyć" tych pieniędzy, które oddałeś rynkowi? Nie było cię stać na poniesienie takiej przegranej?

Jeżeli odpowiedziałeś na którekolwiek z pytań twierdząco to moja "diagnoza" jest jedna: ryzyko jakie zakładasz na jedno zagranie jest zbyt wysokie.
Ale co ty tam wiesz, ty wiesz jakie ja mam konto? to nie jest nawet 1% mojego konta do gry. Nie taką kase się wygrywało lub przegrywało. Daj spokój koleś co ty wiesz o grze na giełdzie.....

 A ja z uporem maniaka upierać się będę, że zbyt dużo pieniędzy ryzykujesz na jedno zagranie.
No ale spółka.... cena za transakcje.... obsługa konta.... muszę tyle ryzykować żeby na to wszystko zarobić i jeszcze mieć coś z tego. Fakt, denerwuję się, obudzę się czasami, sprawdzę jak "chodzi" Nikkei i tyle. Mam kasę w rynku to chyba normalne, że się denerwuję. Moją ciężko zarobioną kasę.

Kiedyś uczestniczyłem w kursie giełdowym, na którym wykładowca zapytał wszystkich jaka jest średnia przegrana z kilku ostatnich wymian. Wiadomo, odpowiedzi były różne. Kazał zapisać na kartce sumę, następnie zapytał jaką sumę musiałby każdy z nas zgubić wraz z portfelem żeby się mocno zdenerwować. Znowu odpowiedzi były rózne, ale przede wszystkim śmieszne.
Nikt nie chciał zgubić żadnych pieniędzy.
Po dłuższej rozmowie okazało się, że każdy ma jakąś tam sumę na myśli, z którą byłby w stanie się pogodzić w razie utraty.

Następnie ten sam wykładowca poprosił o podzielenie naszych miesięcznych przychodów przez 20 (średnia ilość dni giełdowych w miesiącu).
I co? I okazało się, że żaden ze studentów nie był w stanie ponieść, bez większego uszczerbku na zdrowiu psychicznym, większej straty niż jednodniowa wypłata! Następnie porównaliśmy to ze średnią stratą jaką ponosiliśmy dotychczas.
Zadne z nas nie mieściło się ze średnią stratą ze stu (powiedzmy ) wymian- transakcji w stracie, nad którą bylibyśmy w stanie przejść do porządku dziennego!

Wniosek nasuwa się sam. Nie śpisz po nocach, bo ryzyko jakie masz "na stole" nie jest zgodne z samym Tobą. Do powiększenia ryzyka/zagranie potrzeba czasu i doświadczenia.
 Jak najprościej wyeliminować bezsenność pozostając graczem giełdowym? Day Trading!!!


Slawek J

Jeżeli jesteś zaawansowanym lub średnio zaawansowanym traderem i chciałbyś nauczyć się pięciu strategii daytradingu których używam na codzien, skontaktuj sie ze mną: gcsjinc@yahoo.com

Polub nas na Facebooku: Traderex- Inwestorzy zza oceanu Facebook

Jeżeli jesteś zainteresowany otwarciem konta z dźwignią finansową 12:1 (intraday) przy minimalnym depozycie $300 i dostępem do rynku w USA  kliknij    TUTAJ

Tuesday, March 1, 2016

Przerwa....

Cześć,

Dzisiaj przerwa w blogu w związku z prowadzonymi klasami (szkoleniami) dla grup w Stanach Zjednocznonych. Jednocześnie informujemy, że przygotowujemy w tej chwili kurs dla grupy początkującej z Polski. Szczegóły już niebawem-śledźcie naszego bloga. Przerwa potrwa do końca tygodnia.


W chwili obecnej traw kurs dla subskrybentów strony wallst.io

Struktura kursu:

Przed rozpoczęciem kursu uczestnik otrzymuje PDF około 160 stron z teorią.

Pierwszy Tydzień

29/2/2016 - 4/3/2016

Wtorek-Piątek 9:15-11:15 czasu Market USA (+6 godz w Polsce) uczestnicy kursu obserwują moje zagrania na żywo.
Poniedziałek-Czwartek 12-2 czasu Market USA wykładana jest teoria, na której oparty jest nasz kurs day tradingu.
Omawiamy pięć strategii zawartych w kursie i odpowiadamy na wszystkie pytania.

Drugi tydzień:

7/3/2016 - 11/3/2016

Poniedziałek- Czwartek

Przed otwarciem rynku uczestnicy kursu otrzymują maila z potencjalnymi zagraniami, przedziałami cenowymi i rodzajem zagrania. Grają do godziny 12 czasu Market USA. O godzinie 12:00 rozpoczynamy analizę wszystkich zagań wygranych i przegranych.

Slawek J



Ps. Traderzy, którzy grali prawdziwymi pieniędzmi znowu pokryli czesne kursu. Na dowód załączam zrzut z ekranu.

Pss. Napiszcie w komentarzach o czym chcielibyście zobaczyć kolejne blogi


 Hi Slawek,

> I’m really enjoying your course. Today’s session really helped me begin to grasp the technique, although I still struggle with entry but I am confident I will pick that up through the week.

> Sometimes I am a visual learner so I put together a “Cheat Sheet” for risk calculation for quick reference until I can do it without thinking. Would you review and make sure that I got your calculations right? Thanks.

> The left hand column is the range of the risk, the other columns represent number of shares at each level of risk.

> John

> PS This is not the email I registered with, it is my office account. Feel free to use it.

Monday, February 29, 2016

Wiesz czy nie wiesz?

Cześć Traderzy.

Na początku, zanim przejdę do pisania kolejnej wskazówki, chciałbym powiedzieć, że jest mi miło i jestem bardzo zaskoczony ilością odsłon i tym, że Polacy są naprawdę wszędzie
Brazylia, Indie, Kenya, Ukraina, Rosja, Meksyk USA Kanada i oczywiście cała Unia Europejska. Tam czytacie mojego skromnego bloga.
Dziekuję jeszcze raz i proszę o komentarze, może podsuniecie jakiś temat giełdowy, na który chętnie sie wypowiem? Bardzo było by mi miło widząc interakcje z Waszej strony.

Dzisiaj opiszę jeden z prostszych tricków, który pozwoli Wam podnieść dochody z giełdy.
A więc zacznę od pytania: Jaka jest twoja średnia przegrana ze stu ostatnich wymian?
Nie wiesz? To zajrzyj do dziennika. Oooo nie prowadzisz? Szkoda.
W tym momencie osoby które nie prowadzą dziennika giełdowego mogą przestać czytać.
Oczywiście żartuję, ale chcę podkreślić jak ważnym narzędziem jest dziennik giełdowy. Jeśli go nie prowadzisz to zacznij, bo dużo moich wskazówek bedzie o niego opartych.

No więc jaka jest Twoja średnia przegrana ze stu ostatnich wymian? Podziel sumę dodanych przegranych zagrań przez sto, co da ci średnią kwotę jaką przegrywasz.
Teraz już wiesz ile Srednio przegrywasz.

90% traderów detalicznych nie wie tego o swoich przegranych. Więc jeśli nie wiedziałeś tego o swojej grze, nie martw się bo jesteś w większości.
Niestety wiekszość traci pieniądze na giełdzie. No ale gdzieś trzeba rozpocząć naprawę swojego postępowania giełdowego. ZAŁÓŻ DZIENNIK!!!
Okay, więc teraz rozumiesz, że poza bazgrołami o tym jak się czujesz wygrywając lub przegrywając zagrania, dziennik daje Ci jeszcze na przykład średnią przegraną z okresu jaki sobie zechcesz obliczyć.
Możesz prowadzić dziennik w excellu, ustawić tabelki w ten sposób, ż wszystko bedziesz wiedział bez kalkulatora.
Ja tam prowadzę dziennik papierowy, ale to mój wybór.

No więc masz już ten dziennik, wiesz jaka jest Twoja średnia przegrana z powiedzmy stu przegranych wymian i co dalej? Dalej wystarczy, że przy każdym zamówieniu jakie składasz na kupno lub sprzedaż krótką, tak dobierzesz ilość akcji, Tak ustawisz swój stop loss ( oczywiście z uwzględnieniem analizy technicznej), żebyż już nigdy nie przekroczył swojej średniej przegranej.
Zrób to a zobaczysz jak Twoje profity wzrosły tylko dzieki temu, że nie pozwalasz sobie na większe straty niż Twoja średnia przegrana ze stu wymian.
Nie wiesz jak obliczyć swój stop, żeby nie przekroczył średniej? Kiedyś to opiszę, a póki co załóż dziennik.

Slawek J

Jeżeli jesteś zaawansowanym lub średnio zaawansowanym traderem i chciałbyś nauczyć się pięciu strategii daytradingu których używam na codzien, skontaktuj sie ze mną: gcsjinc@yahoo.com

Polub nas na Facebooku: Inwestorzy zza oceanu Facebook

Jeżeli jesteś zainteresowany otwarciem konta z dźwignią finansową 12:1 (intraday) przy minimalnym depozycie $300 i dostępem do rynku w USA  kliknij   TUTAJ

Friday, February 26, 2016

Dziennik

Cześć Traderzy.

Następne pytanie i następna wskazówka na drodze do sukcesu giełdowego.
Mianowicie- czy prowadzisz dziennik?
Dziennik zagrań. Taki log, w którym wpisujesz całą akcję z danego dnia.

Jeśli nie prowadzisz dziennika, to śmiało mogę stwierdzić, że nie znajdujesz się w pierwszej grupie traderów, o których pisałem TUTAJ

Dlaczego tak ważnym elementem gry na giełdzie jest dziennik? A dlatego, żebyś wiedział na podstawie swoich dobrych i złych zachowań co robić a czego nie robić. To tak samo jak z analizą techniczną, studiujesz zachowanie spólki w przeszłości, żeby przewidzieć jak może zachować się na przykład dzisiaj.

Ale ja mam wszystko w głowie, pomyślisz sobie, nie potrzebuję żadnego dziennika. Naprawdę? Myślę, że nie masz. To znaczy masz w głowie, ale zbyt wiele informacji.
W dzisiejszych czasach jesteśmy przeładowani bezużytecznymi informacjami o tym, że Kardaschianka obcięła włosy albo, że Trump będzie budował mur miedzy USA a Meksykiem, albo że sąsiad kupił zepsute auto i płacze......
W całym tym natłoku informacji jakie dostajesz od życia zatracasz te najważniejsze z punktu widzenia Twojej pracy jaką jest gra giełdowa.

Ale ja naprawdę mam wszystko w głowie. To dlaczego nie wygrywasz pieniędzy?
To tak jak z moim kolegą z  który uczestniczył w moich klasach dwa tygodnie temu.
Mówię, okay wchodzimy w wymianę po takiej cenie, stop loss taka cena. I robię to co mówię do studentów.
Wszyscy weszli? Tak odpowiadają. Wszyscy mają stop loss? Tak odpowiadają. Mój kolega dopowiada ja mam stop loss mentalny w głowie, ale na tym samym poziomie co ty slawek. Okay.
Niestety wymiana okazała się przegrana i straciliśmy na niej wszyscy $100 ( tyle na potrzeby kurusu w USA wynosił mój stop). Mój kolega 15 minut później napisał mi w mailu, że stracił na tym zagraniu $250. Dlaczego? A dlatego, że stop w głowie nie zadziałał. Wiem bo też kiedyś miałem stop loss w głowie i to nie jeden raz. Co wtedy myśli taki trader? " dobra dam mu jeszcze 5 centów. O kurcze pięć nie trzyma ale widzę podporę 12 centów niżej i tam se dodam do pozycji i wygram a nie tak jak oni poprzegrywali barany". Podpora nie utrzymała naporu i spółka jest już 30 centów niżej z dodanymi akcjami i wtedy myślisz sobie " Panie Boże Giełdowy w Trójcy edyny Prawdziwy błagam Cię spraw żebym wyszedł z tej wymiany na zero a ja w niedzielę pojdę do kościoła i 1/3 tej straty zaniosę na tacę"
Smieszne? Rozśmieszyłe Cię, czy może opisałem Twoje myśli w takich sytuacjach?
Stop loss w głowie nie działa tak samo jak dziennik, i gorąco zachęcam Cię do prowadzenia go.
Na początku opisuj wszystko z najdrobniejszymi detalami. Wejście godzina, cena ilość akcji, kierunek, stop loss. Co czułeś podczas wymiany kiedy szła przeciwko Tobie. Jak nią pokierowałeś.
Wyjście z wymiany, godzina czy wychodziłeś stopniowo jeśli tak to w którym miejscu. Jeśli przegrałeś zagranie, to koniecznie opisz swoje błedy jeśli jakieś popełniłeś tzn. ciasny stop, zła analiza, wiadomości na niekorzyść mojego zagrania lub coś innego co nie przychodzi mi do głowy.

Codziennie wszystko zapisuj i przed każdą sesją czytaj to co napisałeś. "Na świeżo" więcej zapamiętasz i wyeliminujeszcałą masę rzeczy z myślenia przed sesją.
W ten sposób bedziesz wzbogacał swoje granie o własne zasady oparte o własne doświadczenia.

Slawek J

Jeżeli jesteś zaawansowanym lub średnio zaawansowanym traderem i chciałbyś nauczyć się pięciu strategii daytradingu których używam na codzien, skontaktuj sie ze mną:  gcsjinc@yahoo.com

Polub nas na Facebooku:  Inwestorzy zza oceanu Facebook

Jeżeli jesteś zainteresowany otwarciem konta z dźwignią finansową 12:1 (intraday) przy minimalnym depozycie $300 i dostępem do rynku w USA  kliknij   TUTAJ

Thursday, February 25, 2016

Myślenie

Cześć Traderzy.

Dzisiaj chciałem zastanowić się nad myśleniem. Chciałbym wiedzieć czy myślisz nad tym co robisz na giełdzie?
Jaka jest Twoja odpowiedź? Tak? Nie?
Moim zdaniem to nie jest takie proste pytanie na jakie wygląda. Bo przecież normalnym jest, że trzeba pomyśleć nad zagraniem, trzeba je przeanalizować pod kątem potencjalnego zagrania.
Musisz wiedzieć jakie ryzyko w związku z tym zagraniem jesteś w stanie ponieść, ile akcji (kontraktów, spreadów) możesz kupić/sprzedać.
No właśnie. Czyli myślisz nad tym co robisz uczestnicząc w rynku.

Treaz chciałem zapytać Cię, czy myślisz podczas składania zamówienia? Kiedy widzisz, że cena na wykresie jest w odpowiednim miejscu do złożenia zamówienia na Twoje zagranie? Czy myślisz sobie w tym momencie "może potrzebuję czystrzego wejścia" albo "kurcze nie jestem pewien", albo "może po kolejnej nodze w górę/dół wejdę"?
Może myślisz nad rozmiarem pozycji? "super to wygląda chyba wejdę większymi pieniędzmi". czy myślisz sobie "super wejście, ale gdzie byłby mój stop loss".

No właśnie myśleć czy nie myśleć?
Myśleć i nie myśleć. Taka jest moja odpowiedź na to pytanie.
Bo przecież musisz znaleźć spółkę na zagranie. Musisz wiedzieć czy spełnia Twoje kryteria (volume, cena, bid/ask itd).
Musisz wiedzieć czy będziesz wchodził w zagranie krótkie czy długie na danej spółce.
Musisz znać poziom cenowy, na którym złożysz zamówienie. Dobrze byłoby znać poziomy cenowe gdzie będziesz zabierać zyski. Oczywiście stop loss, najważniejsza z Twoich wiadomych jeśli chodzi o dane zagranie.

To wszytko musisz wiedzieć i musisz nad tym pomyśleć.

Czy myśleć podczas zagrania? Tak? Czarne skrzynki nie myślą. Czarne skrzynki wiedzą. Czarne skrzynki (automaty czy roboty giełdowe tutaj na to mówią black box, dlatego tak o nich piszę) na podstawie programu po prostu wchodzą w wymiany.
One wychodzą z wymiany wg wgranego w nie programu.

Wszystkie swoje przemyślenia musisz wykonać przed rozpoczęciem sesji, oglądając wykres, musisz wiedzieć czy będziesz grać spółkę na wzrosty czy spadki. Na jakim poziomie cenowym, jak duża będzie Twoja pozycja.

Podczas sesji pozostaje tylko bezmyślne klikanie ( nie mylić z głupim klikaniem. Głupie klikanie kosztuje bardzo dużo pieniędzy, ale o tym miedy indziej). Bezduszne klikanie. Jak robot. Polecenie kupna/sprzedaży, ilość akcji, kierunek- klik.
Jesteś w wymianie polecenie stop loss, stop kroczący- klik.
Polecenie sprzedaży z zyskiem częsci pozycji- klik.
Po co nad tym myśleć? Już nad tym myślałeś przed sesją.

Wejście nigdy nie będzie tak czyste jakbyś tego chciał. Zawsze lub prawie zawsze zostawisz pieniądze "na stole". Stop loss bedzie miał parę centów poślizgu. Nigdy nie będzie idealnie.
Ale nie myśl o tym podczas sesji bo będzie jeszcze gorzej. Pomyśl o tym wszystkim przed, żebyś był jak robot podczas.

Slawek J

Jeżeli jesteś zaawansowanym lub średnio zaawansowanym traderem i chciałbyś nauczyć się pięciu strategii daytradingu których używam na codzien, skontaktuj sie ze mną:  gcsjinc@yahoo.com

Polub nas na Facebooku Inwestorzy zza oceanu Facebook

Jeżeli jesteś zainteresowany otwarciem konta z dźwignią finansową 12:1 (intraday) przy minimalnym depozycie $300 i dostępem do rynku w USA  kliknij TUTAJ

Wednesday, February 24, 2016

Jak zepsuty zegar..

Cześć Traderzy.

Dzisiaj chciałem zapytać jakim jesteś Traderem?
Dobrym, złym, Takim sobie? Czy wszystko wygrywasz? A może pół na pół? Czy przegrywasz ale czasem wygrasz zagranie?
No wlaśnie, w świecie giełdy istnieją mniej więcej trzy typy graczy: Wygrywający wszystko lub prawie wszystko, średniacy i ci którzy bez przerwy dopłacają do interesu.

Ci pierwsi to zazwyczaj zawodowcy jeden procent z jednego procenta. Kończą pracę przed południem z kieszeniami wypchanymi zielonymi dolarami. Pewni siebie, wręcz powiedziałbym aroganccy. To ludze, którzy mówią o sobie "jeśli chcesz udzielić mi porady na temat gry na giełdzie- nie rób tego". Mówi się, że nie ma traderów którzy nie przegrywają, i to prawda ci właśnie ludzie przegrywają raz na rok dwa razy na rok raz na miesiąc. Przegrywają pieniądze, które są w stanie odrobić na następny dzień z nawiązką. To ludzie, którzy traktują giełdę jak swój prywatny bankomat.
Jeżeli zaliczasz się do tej grupy graczy giełdowych, to mam Ci tylko jedno do powiedzenia: Gratuluję, czapki z głów przed tobą (jeśli chodzi o grę na giełdzie oczywiście).

Drugi typ gracza giełdowego to osoba, która często gęsto jest sfrustrowana swoimi wynikami. Nie widzi profitów ani strat. Albo przegrywa małe sumy bez przerwy i sporadycznie "łapie" zagranie, które wyprowadza ją ze strat. Albo przegrywa jedno duże zagranie i sparaliżowana strachem zamyka wygrane wymiany z małymi zyskami i po jakimś czasie odrabia wielką strate. Nie widzą profitów, kłócą sie z żoną, mężem ( to drugie mówi daj sobie spokój z tą giełdą, tyle czasu nad tym ślęczysz i nic z tego nie ma oprócz Twoich zszarganych nerwów) Ci ludzie moim zddaniem potrzebują profesjonalnego planu działania "trading plan" mentora lub czegoś w tym stylu. Jeżeli jesteś w tym miejscu to moim zdaniem jesteś w pół drogi do osiągnięcia sukcesu. Jeżeli masz jeszcze siłę, to nie poddawaj się. Znajdź sposób na to żeby przechylić procent wygranych na 51/49 na swoją korzyść, lub tak dopracuj swój trading plan, żeby przy 50/50 wygranych i przegranych zagrań pozostawać w profitach.
Osobiście znam tradera, który udowodnił swoim studentom na żywym koncie giełdowym, że przy odpowiednim zarządzaniu ryzykiem i zagraniem podczas jego trwania można przegrywać 70% zagrań i dalej zarabiać pieniądze.

Trzeci typ tradera, to człowiek który mówi no tak przegrywam często lub większość ale czasem trafię ładną wygraną. Ten trader traktuje swoje konto giełdowe jak studnia bez dna. Bez przerwy robi przelewy, i traci je w krótkim czasie. Tutaj mamy do czynienia z pewnym niebezpieczeństwem w postaci hazardu. No tak, ale czasem wygrywam myśli sobie taki trader. No tak ale jeśli przegrywasz osiemdziesiąt procent swoich zagrań, wygrywając dwadzieścia nie odrabiając straty, powiększając dziurę w swoich finansach to po prostu nie potrafisz geać. Jesteś jak zepsuty zegar, który dwa razy na dobę też wskazuje dobrą godzinę, Powinieneś przestać grać lub poszukać pomocy. Jeżeli ukończyłeś jakieś kursy i dalej nie potrafisz wygrywać to zacznij robić wszystko odwrotnie. Od dzisiaj jeżeli myślisz, że coś pojdzie w górę to otwórz sprzedaż krótką i na odwrót.

Jest jeszcze jedna grupa traderów, o której nie wspomniałem. Grupa ludzi, którzy przegrali wszystko i nawet po naukach u najlepszych traderów na świecie, w najlepszych bankach nie będą w stanie zarabiać na giełdzie. Ta grupa ludzi powinna najpierw zasięgnąć pomocy psychologicznej.

Jeżeli jesteś traderem z grupy drugiej lub trzeciej, nie dopuść do tego żebyś znalazł sie w tej ostatniej.
Slawek J


Jeżeli jesteś zaawansowanym lub średnio zaawansowanym traderem i chciałbyś nauczyć się pięciu strategii daytradingu których używam na codzien, skontaktuj sie ze mną:  gcsjinc@yahoo.com

Polub nas na Facebooku Inwestorzy zza oceanu Facebook

Jeżeli jesteś zainteresowany otwarciem konta z dźwignią finansową 12:1 (intraday) przy minimalnym depozycie $300 i dostępem do rynku w USA  kliknij   TUTAJ

Tuesday, February 23, 2016

Jak traktuje Cię ta giełda?

Cześć Traderzy,

Wielu moich znajomych wie czym się zajmuje. Nowi znajomi nie wiedzą. Znajomi mojej żony również nie wiedzą.
Czasem dochodzi do zabawnych sytuacji w związku z pracą jaką wykonuję i całkowitego niezrozumienia zasad rynku, graczy giełdowych ryzyka itp.

Czwarty lipca. Swięto Niepodległości USA. Grill, hot dog, hamburgerek, tanie lub drogie piwo, masa symboli narodowych wykonanych tandetnie w Chinach, sztuczne ognie obowiązkowo. Tak na pierwszy rzut oka wygląda Dzień Niepodległości w USA dla emigranta.

Impreza z pracy mojej żony.
Znam dość dużo osób, z którymi pracuje. Jej szefa poznałem dopiero na grillu. Oczywiście nie interesuję się ani footballem amerykańskim ani baseballem, wiec nie ma o czym ze mną pogadać jeśli chodzi o tematy neutralne (neutralne dla mnie. Kiedyś widziałem moich dwóch kolegów którzy tak pokłócili sie o jakieś tam zagranie, że przestali sie do siebie odzywać na jakiś czas).
Więc szef rozpoczyna rozmowe:
-Soooo.... Hows that market treating you Slav? ( czyli mniej więcej jak traktuje cię giełda w sensie szef w pracy)
-Dobrze odpowiadam.
-Wiesz mam kolege który też dobrze sobie radzi, mam też takiego który przegrał wszystko
-Acha, odpowiadam, i przytakuję lub zaprzeczam na wszystko. Jednym słowem zgadzam się z rozmówcą we wszystkich kwestiach.
No bo jak tu rozmawiać poważnie o giełdzie, skoro facet zadał mi najgłupsze z możliwych pytań na samym początku rozmowy?
 Jak traktuje mnie giełda??
Giełda mnie traktuje, czy to ja traktuję giełdę? Albo inaczej, giełda mnie traktuje czy ja swoje pieniądze włożone w giełdę? Wielu z Was pewnie nie zgodzi się z moim tokiem rozumowania, że to ja traktuję giełdę a nie ona mnie. Więc zadam Wam pytanie pomocnicze: Czy jeśli nie wstanę rano i nie odpalę kompa i nie złożę zamówienia to spólka AAPL na przykład zachowa się inaczej?
 Więc jak można zadać takie pytanie?
Wiem, Ci z Was którzy przegrali jakieś tam pieniążki myślą sobie "tak, za każdym razem jak złożę zamówienie to giełda idzie po mój stop i tracę kase. Tak giełda źle mnie traktuje".
Idzie po Twój stop? No chyba jaja sobie robisz jeden z drugim. Po twój stop? Po Twoje 200, 300, 1000, 50000 złotych? Naprawdę? Giełda zawróciła boTY złożyłeś właśnie zamówienie i giełda pomyślała "okay idziemy w górę ale jeszcze wrócę po stop loss Jacka czy Wieśka".
Proszę Was, bądźmy poważni.

Giełda pozostaje neutralna wobec investorów detalicznych!  A więc jedynym sposobem zarobienia pieniędzy na giełdzie jest podążanie za nią.
To ja traktuję w tym wypadku. Ale nie giełdę, tylko swoje pieniądze, które uczestniczą w rynku w danym okresie kiedy używam ich do zagrania.
Jeżeli wybrałem zły kierunek zagrania, to zawsze mam stop loss i z pokorą przyjmuję porażkę. Nie rzucam się z siekierą na księżyc, nie "trzymam" dalej wymiany na koncie bo ja sobie tak wyanalizowałem, że pójdzie w górę. Ale nie idzie.  To co mam robić upierać się przy swoim, czy zamknąć z najmniejszą możliwą stratą i poszukać kolejnej spółki do zagrania? A jeżeli ciągle "giełda zabiera Ci pieniądze" to może czas nauczyć sie paru tricków? Jeżeli twoje konto giełdowe traktujesz jak studnie bez dna, do której wrzucasz wszystko co masz, a nie jak bankomat, to może czas poprosić o pomoc?

To ja traktuję swoje pieniądze wchodząc w zagrania a nie giełda mnie. Giełda nauczyła mnie pokory i szacunku do pieniędzy, zajęło jej to kilka lat ale nauczyła, czego i Wam życzę.

Slawek J


Jeżeli jesteś zaawansowanym lub średnio zaawansowanym traderem i chciałbyś nauczyć się pięciu strategii daytradingu których używam na codzien, skontaktuj sie ze mną: gcsjinc@yahoo.com

Polub nas na Facebooku Inwestorzy zza oneanu Facebook

Jeżeli jesteś zainteresowany otwarciem konta z dźwignią finansową 12:1 (intraday) przy minimalnym depozycie $300 i dostępem do rynku w USA  kliknij   TUTAJ

Monday, February 22, 2016

Podsumowanie

Cześć Traderzy,

Pisałem tą historię na blogu nie zmyślą rozśmieszenia wszystkich (co podobno mi się udało), tylko po to by uwypuklić pierwsze i podstawowe pomyłki początkujących graczy giełdowych.
Dzisiaj nie bedzie śmiesznie, dzisiaj poddam najcięższej krytyce samego siebie. Gotowi? zaczynamy.

-Zapytam teraz siebie jak można wziąć WSZYSTKO co się posiada i pójść obstawić pierwsze lub jakiekolwiek zagranie giełdowe?!
No jak można? Fakt, że nie przegrałem wtedy pieniędzy graniczy z cudem. Gdybym wtedy przegrał, pewnie nigdy nie zainteresowałbym się giełdą w takim stopniu. Napewno nie uczyniłbym z tego profesji. Dołączyłbym do grona ludzi typu " daj se spokój chłopie, mój znajomy ma znajomego, który przegrał całą emeryturę czy tam dom".

- Jak można pokierować zagraniem ( moją pierwszą wymianą) "na piękne oczy". Nie wiem czy pamiętacie, ale posłuchałem swojego managera generalnego, którego uważałem za autorytet finansowy. George to osoba, która dopina wszystkie umowy kupna sprzedaży w firmie, zgadza się, ale na poziomie DEALERA SAMOCHODOWEGO!

Okazuje się, że George do tej pory trzyma swoją pozycję w F i twierdzi, że jak będzie przechodził na emeryture to spienięrzy swoje udziały. No jak można tak pomyśleć? Skąd George wie, że Ford będzie jeszcze wtedy istniał? Jeśli będzie istiał, to ile będą warte jego akcje? Czy tyle ile przy zakupie? czy mniej? A co z wartością pieniądza? co z inflacją? (nie zapomnijmy że w ciężkich czasach F przestał wypłacać dywidendę). Oczywiście nie chce uczyć się o giełdzie. Proponowałem, uświadamiałem. Gdyby mnie posłuchał miałby wszystkie te swoje akcje i całą kasę jaką za nie zapłacił na koncie poprzez wypożyczenie ich innym użytkownikom wrynku za opłatą "covered calls".

George nie ma pojęcia o finansach wynika z tego. Nasuwa mi się analogia nt. wykształcenia bankowego tego pana. Otóż ja też studiowałem Marketing, żeby nie pójść do wojska.

I dotyczy to każdego "experta" giełdowego. Nie tylko domorosłych "expertów". WSZYSTKICH!!! Tych z TVN Biznes, z Parkietu, Bankier.pl. żaden expert nie wie co się stanie w przyszłości, na podstawie żadnych analiz. Przeczytałem kilka artykułów w polskim internecie i zgadnijcie co? Każdy artykuł nt. NYSE jest "zerrznięty" z portali amerykańskich i pojawia sie na polskich portalach 2-3 dni później.
 Wszystkie telewizje i portale biznesowe maja za zadanie tylko jedną rzecz, wiecie jaką? Nie? Otoż sprzedaż reklam dla zysku portalu lub telewizji.

Bardzo często jest tak, że firma typu fundusz powierniczy zatrudnia eksperta, żeby poszedł do telewizji i powiedział to i owo o jakiejś firmie. Wzbudzić zainteresowanie. Pobudzić rynek, znaleźć kupujących. Po to żeby fundusz mógł zamknąć lub pomniejszyć jakąś pozycję.
Nigdy nie wierzcie dyrektorom takich funduszy mówiących o spółkach w superlatywach i ile to zarobili na swoich pozycjach. Dlaczego nigdy nie pada pytanie jak długo dany fundusz ma taką pozycję w portfelu, od kiedy ją akumuluje? Dlaczego nie mówi się o tym jaką pozycję buduje w tej chwili dany fundusz?
No odgadnęliście, inwestor detaliczny jest od ponoszenia strat. Koniec kropka. Inwestor detaliczny jest od kupowania spółek wtedy kiedy jest czas ich sprzedaży krótkiej.

To samo tyczy się mojego pierwszego nauczyciela. Dzieki jego sugestii stanąłem w miejscu ze swoim progresem.
Nie mam absolutnie do nikogo żadnych pretensji, chcę tylko pokazać Wam, że nikt nie wie co wydarzy się na giełdzie a jak już wie, to napewno nie powie lub skłamie.

-Jak można pójść i rozpocząć grę instrumentem bez wcześniejszego zaznajomienia się z nim? Okazuje się, że można. Ja mogłem.
Istnieje szereg platform wirtualnych na których możliwy jest trening na sucho. Tylko poprzez praktykę można zostać mistrzem. Wiem, że to nie to samo zarabiać lub przegrywać prawdziwe pięniądze, ale ze względów technicznych każdy trader powinien spróbować najpierw na sucho, chociażby po to, żeby wiedzieć jak wygląda skladanie zamówienia.

Wynika z tego, że do gry na giełdzie potrzebny jest plan działania "trading Plan". Postaram się opisać w najbliższym czasie jeden z nich.
Slawek J

Jeżeli doczytałeś do końca to prosze Cię o komentarz. Dziekuję
Zamieszczam krótki film z dzisiejszej sesji


Jeżeli jesteś zaawansowanym lub średnio zaawansowanym traderem i chciałbyś nauczyć się pięciu strategii daytradingu których używam na codzien, skontaktuj sie ze mną: gcsjinc@yahoo.com

Polub nas na Facebooku Inwestorzy zza oceanu Facebook

Jeżeli jesteś zainteresowany otwarciem konta z dźwignią finansową 12:1 (intraday) przy minimalnym depozycie $300 i dostępem do rynku w USA  kliknij   TUTAJ


Sunday, February 21, 2016

Opcje, pośpiech, porażki

Cześć Traderzy,

Więc postanowiłem uciec do przodu i nauczyć się opcji z myśla o jeszcze szybszych i większych profitach.
Zabukowałem klasę, nadzedł termin i zaczęliśmy studiować znowu z tym samym kolega.

Tym razem nie musieliśmy od razu nigdzie jechać, bo klasa odbywała się za pomoca internetu w formie webinarium.
Super, kasa w kieszeni za hotel (jedna z klas odbywała sie w Las Vegas) samolot i inne frykasy...
Pierwszy wykład- godzina czytania zastrzeżeń, ostrzeżeń, obostrzeń...... Piwko w dłoń i nabijamy się z kolega ze wszystkiego ( jak za starych czasów szkoły średniej, razem uczęszczaliśmy do tej samej klasy).
Okay Mitch przechodzi do do meritum i czyta, że opcja to kontrakt terminowy, który daje nam prawo do...... Mhhhh zaczyna się. I czyta dalej: opcje dzielimy na kredytowe i debetowe, skladowe opcji to theta gamma vega delta...
Okay idziemy stad, nie ma co tego słuchać, bo i tak nic z tego nie rozumiemy. Poszliśmy sobie na kawke przed blok "obejrzeć film" (filmem nazywaliśmy nieustanny potok pięknych dziewczyn w bikini wychodzacych z plaży po mrożona kawke lub coś innego do picia. Był środek lata).
Druga sesja, trzecia.... to samo, nic nie rozumiałem. Brzmiało to jak totalny bełkot naćpanego faceta, który ma jakieś niezrozumiałe dla mnie wizje.
Co tu zrobić? Znalazłem pokój czastowy dla traderów którzy grali na opcjach, wyłapałem najsprytniejszego i po jakimś czasie zaczałem kopiować jego ruchy.
Nieźle mi nawet szło zarabiałem pieniażki i wszystko byłoby dobrze gdybym nie spróbował któregoś pięknego dnia zagrać samemu. Poprzez skanner (za który płaciłem fortunę) wyszukałem potencjalne zagrania i czekam. Oczywiście czekajac aż spółka się "ustawi" siedziałem na jakichś demotach czy czymś takim. Wracam na platformę, patrzę a tu jedna ze spółek zasuwa w kierunku, w którym myślałem że będzie sie poruszać. O ludzie gramy, pomyślałem, szybko "options chain" szybko miesiac, o ludzie strike price......(za starych dobrych czasów wpisywało się cała nazwe opcji z kolumny calls albo puts, wszystkie wygladały bardzo bardzo podobnie) Mam, ustawiłem, dumny z siebie. Po kilku godzinach patrzenia na wykres myślę sobie, że czas zobaczyć jaki pozycja wypracowała mi zysk ( bo poruszała się w kierunku w którym złożyłem zlecenie).
Zmieniam zakładkę w platformie.....
Goracy czy też zimny pot mnie zalewa, pokój mi wiruje, nie mogę uwierzyć. Moja pozycja pokazuje mi $(3000).
Jak to?? Dlaczego? przecież mam dobry kierunek wszystko zachowuje się tak jak chciałem, nic nie rozumiem. Ale myślę sobie, zadzwonię do brokera, bo mojemu koledze też kiedyś coś podobnego przydażyło się podczas gry.
-TD Ameritrade w czym moge służyć?
-Zaepsuliście mi zagranie, jestem w plecya miałem być do przodu, proszę to w tej chwili naprawić.
-Chwileczkę...... Chopin w słuchaweczce, czekam.
-Sławek?
-Tak?
-Ale ty kupiłeś Call Options (wzrostowe) a nie Put(spadkowe)
Niemożliwe myślę sobie. Wracam przed komputer i porównuję...... zgadza się, chłop ma rację.
Dzwonię jeszcze raz
-TD Ameritrade.
-Czy istnieje taka możliwość, żeby anulować moje zagranie?
-że co?!
Z głosu w słuchawce po tych dwóch słowach odczytałem duuuużo więcej niż samo "że co?!?"
-że nic odpowiedziałem i rozłaczyłem się.

Slawek J

Jesli przeczytales do konca to prosze zostaw komentarz, uwage, slad. Dziekuje

Sugestie





Cześć Traderzy,
Przepraszam za kilkudniową przerwę w “dostawie”. Niestety mam nad sobą bat w postaci żony, jak rownież życie samo w sobie, które nie sprowadza się tylko do pisania bloga. Okay startujemy.



Noah był wiecznym giełdowym misiem. Uwielbia po dziś dzień grać spadki, jak z resztą większość graczy giełdowych.
Kiedy ja uczyłem sie wraz z kolegą gry na giełdzie, rynek po krachu zaczął sie odbijać. Mimo swojego odbicia pozostawał w trendzie spadkowym.
W ostatni dzień Noah pokazał nam parę tricków min. jak znaleźć najlepsze wejście w wymianę. Tricki niestety z wiadomych względów przeleciały ponad naszymi głowami. Przynajmniej nad moją. Niestety nie zrozumiałem wtedy co chiał przekazać. Dopiero po latach stało się to dla mnie oczywiste.



Zapamiętałem natomiast sformuowanie którego użył do określenia sytuacji na rynku w tamtym czasie: “dead cat bounce”. Wytłumaczyć ten zwrot można mniej więcej tak że: Jeśli zrzucisz kota z 49 piętra z wieżowca to się pewnie zabije. Niemniej jednak po zderzeniu z ziemia odbije sie żeby znowu na nią upaść. To wiemy z fizyki. Najzabawniejsze jest to, że sformuowanie “dead cat bounce” to jest coś co można usłyszeć w telewizji nt. Rynków, jeśli znajdą sie w takim położeniu.
Przy określeniu rynku mianem “dead cat bounce” Noah podał poziomy, w których rynek powinien rozpocząć ponowny spadek.
Napewno? Pytam. Odpowiedź była taka sama jak zwykle kiedy pytano Go o szczegóły podczas klas: Napewno to rynek się otworzy I zamknie w poniedziałek.
Pomyślałem sobie, że odpowiada tak z wiadomych powodów I zapisałem sobie poziomy cenowe, o których mówił.



Nadszedł czas, W którym S&P500 zaczął oscylować w tych rejonach więc założyłem pozycje krótkie na wybrane przeze mnie spółki.
Jeden dzień, drugi, trzeci, moje pozycje przynoszą zyski. Czwarty, piąty dzień Moje wymiany zostają zatrzymane ze stratą.
Nic mówię sobie, takie życie.
Szukam kolejnych, znajduję analizuję pod kontem analizy technicznej, I znowu zakładam pozycje krótkie. Wszystko pasuje myślę sobie, tym razem odegram strate sprzed tygodnia.
Dwa dni później znowu strata. Jak to?!? Przecież to niemożliwe. Przecież Noah powiedział, że w tym miejscu rynek zacznie spadki.



Taki mocarz, tyle doświadczenia I On nie wiedział??
Czy to w ogóle jest możliwe?
A może on tylko gada że umie grać a uczy w szkole teorii??
Długo zajęła mi odpowiedź na to pytanie. Znalazłem ją ale opowiem o tym innym razem.
Wtedy pomyślałem sobie- uciekam do przodu I rozpocząłem nauke o opcjach.




Slawek J




Jeżeli jesteś zaawansowanym lub średnio zaawansowanym traderem i chciałbyś nauczyć się pięciu strategii daytradingu których używam na codzien, skontaktuj sie ze mną gcsjinc@yahoo.com

Polub nas na Facebooku  Inwestorzy zza oceanu Facebook

Jeżeli jesteś zainteresowany otwarciem konta z dźwignią finansową 12:1 (intraday) przy minimalnym depozycie $300 i dostępem do rynku w USA  kliknij TUTAJ

Thursday, February 18, 2016

Jak Lewandowski

Cześć Traderzy,
Na początku chciałem przeprosić za niedostępność bloga dzisiaj. Mój blog został posądzony o “phishing”. Na szczęście niesłusznie. Załączam zdjęcie maila od google na dowód:






Po tygodniu od wypowiedzenia George stwierdził, że jak mamy sie wszyscy męczyć tym że ja nie chcę tu przychodzić to mogę odejść wcześniej.
Super. Spakowałem skrzynke z narzędziami ( tutaj każdy mechanik musi mieć swoje) na pick upa kolegi I ruszyliśmy w siną dal przed siebie. Oczywiście do jego garażu schować narzedzia a nie w żadną siną dal.
Po weekendzie pojechałem do Best Buy po nowego kompa.
Ustawienie platformy, skanera, I zaczynamy.
Poniedziałek- składam pierwsze wymiany, ale już nie za wszystko. Teraz jestem świadomy tego jakim szczęściarzem byłem. Co mogło się stać. Z resztą miałem tego przedsmak siedząc na stracie I modląc sie o odbicie.
Oczywiście Pan ze szkoły przedstawił ogólny zarys jak dobierać rysyko do zagrań I w stosunku do wielkości konta, ale tylko zarys.
Nie powiedział nam rownież jaka platforma jest najlepsza na rynku. No co za cham.
Nie cham, nie cham, tylko nie mógł biedny tego zrobić, ze względu na absurdalne prawo amerykańskie (myśleliście, że tylko polskie prawo jest do bani I sprzeczne ze sobą? To pomyślcie jeszcze raz). Zeby uniknąć procesów sądowych w przyszłości, szkoła Kyiosakiego sprzedawała teorię użyteczną I bezużyteczną. Bezużyteczną teorią wypełniano czas I miejsce gdzie mogły zostać zadane pytania o konkrety (znam np. Wzór na wstęgę Bollingera) które I tak padały I wtedy. Noah ( pierwszy nauczyciel) zasłaniał się klauzulami i faktem, że klasa ma spełniać tylko informacyjne zadanie I że nie jest licencjonowanym brokerem żeby udzielić nam takich porad.
No to po co ta klasa? No właśnie....
No ale nic, wydedukowałem sobie moje ryzyko/zagranie, poskładałem tych zamówien na wejście w spółki. Stop loss ustawiony. Czekam.
Wtorek, patrze “żre”, pieknie myślę sobie, przestawiam stop I czekam
Sroda, dalej “żre”
Czwartek, Piątek tak samo. Zamykam moje pozycje +$10,000 za tydzień. Myślę sobie cztery zagrania, cztery wygrane w jednym tygodniu...

Pieknie myślę sobie I gram dalej. I tak w kółko do momentu w którym Noah przemycił w kursie ziarenko własnej informacji.
Slawek J



Jeżeli jesteś zaawansowanym lub średnio zaawansowanym traderem i chciałbyś nauczyć się pięciu strategii daytradingu których używam na codzien, skontaktuj sie ze mną  gcsjinc@yahoo.com


Polub nas na Facebooku  Inwestorzy zza oceanu Facebook


Jeżeli jesteś zainteresowany otwarciem konta z dźwignią finansową 12:1 (intraday) przy minimalnym depozycie $300 i dostępem do rynku w USA  kliknij  TUTAJ 


Wednesday, February 17, 2016

Życie jest piękne...

Wiosna.
Wraz z wiosną nadeszło odbicie. Okazało się też, że Ford zastawił wszystko (Alan Mulally Ford  CEO wcześniej BA- Boeing) łącznie z niebieskim znaczkiem i przed krachem uzyskał linię kredytową, która pozwoliła przetrwać i nie błagać rządu USA o pomoc. W tej sytuacji akcje Forda odbijały sie znacznie szybciej niż cały rynek. Zaczęto też "drukować kasę" na niespotykaną dotąd skalę (nota bene kasę kupowali Chiniole i dalej kupują. Kasa- obligacje).

Już nieco bardziej świadomy jeśli chodzi o działanie rynku, miałem ustawione polecenie sprzedaży całej pozycji kilka centów powyżej mojej ceny zakupu @$3.6
Któregoś dnia moja pozycja została zamknięta w całości.
YESSSSS myślę sobie.

Pierwszym moim posunięciem  po zamknięciu pozycji było pójście do Georga (manager generalny) i mówię:
-Geore, nie nawidzę swojej pracy, tego miejsca i niektórych ludzi którzy tu pracują.
- Slav, mówi George, dostałeś podwyżke w zeszłym roku, nie ma sprzedaży i ciesz sie w ogóle że masz pracę.
-George- odchodzę, to było moje dwutygodniowe wypowiedzenie jakie powinienem Ci dać.
George zdębiał. Zamurowało chłopa. Próbował obrócić wszystko w żart.

Nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Skąd oni teraz takiego Sławka wytrzasną?
Przecież Sławek robił w firmie wszystko, nie tylko naprawiał samochody.
-Slav, idzie sztorm spadnie dwa metry śniegu, przyjedż wcześniej do pracy i odśnież żeby klienci mogli rano wjechać na parking (jeżeli ktoś z Was odśnieżał lub ma firmę odśnieżającą to wie, że w USA odśnieża sie na bieżąco od momentu jak śnieg zaczyna padać) bądź tu gdzieś tak o 3AM.
Odśnież i wracaj do naprawy aut.
-Slav rozleciały się schody z serwisu na salon. Podobno kładziesz płytki. Może zrobiłbyś......
Typowy Polak na emigracji. Niestety. Na szczęście już mi przeszło i cenię sie teraz bardziej niż wtedy.
I nie mówię tego z wyrzutem, tak po prostu jest. Starałem sie zaimponować i zanim się zorientowałem robiłęm tam wszystko co mogło oszczędzić firmie kase.

Nareszcie wolny pomyślałem. Teraz dobiję szybciutko do miliona....
Slawek J

Jeżeli jesteś zaawansowanym lub średnio zaawansowanym traderem i chciałbyś nauczyć się pięciu strategii daytradingu których używam na codzien, skontaktuj sie ze mną: gcsjinc@yahoo.com

Polub nas na Facebooku  Inwestorzy zza Oceanu Facebook

Jeżeli jesteś zainteresowany otwarciem konta z dźwignią finansową 12:1 (intraday) przy minimalnym depozycie $300 i dostępem do rynku w USA  kliknij  TUTAJ


Tuesday, February 16, 2016

Uwaga, podajemy komunikat

Cześć Traderzy,

W związku z emailami, jakie dostaję od Was z zapytaniami nt. podjecia współpracy, postanowiłem napisać kolejnego bloga właśnie o tym. Wiem, że wielu z Was czeka na kolejne epizody z mojego życia, ale może to i lepiej. W ten sposób nie będzie monotonnie. Dla mnie bedzie szybciej i łatwiej. Następnym osobom po prostu wyślę linka do bloga i wszyscy dostaną tą samą informację.
Okay, wiec zaczynamy.

Przede wszystkim kurs napisany jest bardzo prostym i przystepnym jezykiem. Mniej wiecej takim samym jak ten blog. Osobiscie uwazam, ze jezeli nie potrafisz powiedziec czegos prosto, nie powinienes o tym mowic wcale.

Kurs jest dla osób, które wiedzą już mniej więcej jak działają rynki, które wiedzą jak odczytać różnego rodzaju świece japońskie.
Musisz rozumieć (simple moving average) średnie linie cenowe- chyba tak to bedzie po polsku, musisz umieć i rozumieć jak odczytać volume.
Musisz umiec odczytywać zmiany kierunku ruchu cenowego, musisz wiedzieć jak wygląda trend wzrostowy, spadkowy, boczny, co to jest podstawa ceny(support) rezystancja, kanały cenowe.
Musisz znać podstawowe formacje zmian kierunku trendów ( glowa na ramionach klin wznoszący itp).
W ten sposób unikniemy nieporozumień i rozczarowań.
Jeżeli jesteś profesjonalistą, ten kurs jest również dla Ciebie. W grudniu zeszłego roku właściciel funduszu powierniczego z Luksemburga kupił ode mnie ten kurs i wdraża go miedzy swoimi day traderami.

Jeżeli chciałbyś nauczyć się moich strategii i grać na polskim rynku, to ten kurs jest również dla Ciebie. Strategie są oparte o psychologię rynku i działają wszędzie.

 Jezeli nie masz pojecia o rynkach finansowych a chcialbys nauczyc sie podstaw, nie martw sie, kurs dla poczatkujacych juz pisze. Mam nadzieje, ze bedzie dostepny w czerwcu/lipcu

Kurs trwa dwa tygodnie po cztery dni w każdym tygodniu.
Przed rozpoczęciem kursu każdy uczestnik otrzymuje około 160 stronicowy PDF z teorią. Teoria zawiera:
-Pięć strategii, których używam codziennie do zarabiania pieniędzy.
-Sposób używania darmowych, ogólnodostępnych stron internetowych do wyszukiwania spółek BEZ ZNAJOMOŚCI jęz. angielskiego
-Krótki plan tradingowy według którego gram na giełdzie

Pierwszy dzień kursu rozpoczynamy o 9:15AM czasu Nowy York czyli 15:15 czasu polskiego.
Szukamy wspólnie spółek "in play" od 9:30 do około 11 czasu NY obserwujecie moje zagrania na żywym rynku. 12czasu NY zadajecie pytania, po zadanych pytaniach omawiam teorię zawartą w PDFie. I tak od Poniedziałku do Czwartku.
w następnym tygodniu wysyłam do Was emaila przed otwarciem rynku z potencjalnymi kandydatami na zagranie i strategią która powinna zostać zastosowana.
12 czasu NY omawiamy Wasze zagrania na koncie wirtualnym, wytykam błędy lub klepie po ramieniu za "dobrą robotę".
Jeżeli nie masz dostępu do platformy obsługującą giełdę w NY znajdziesz ją w linkach pod spodem.
w pierwszym dniu uczę obsługi tejże platformy. Oczywiście dostaniesz demo(platformę wirtualną) na której bedziesz uczyć sie moich stratrgii.
Po zakończeniu kursów otrzymasz dostęp do nagrań ze swojej sesji.
To tyle na ten temat. Pierwszy kurs jestem w stanie poprowadzić dopiero w kwietniu, ponieważ jestem całkowicie zabukowany do tego czasu. Więc masz troszkę czasu na przemyślenie mojej oferty.
Dziękuję za uwagę i do następnego wpisu.
Slawek J
Jeżeli jesteś zainteresowany otwarciem konta z dźwignią finansową 12:1 (intraday) przy minimalnym depozycie $300 i dostępem do rynku w USA  kliknij  TUTAJ