Thursday, March 31, 2016

Odpowiadam krytykom

Cześć Traderzy,

fala krytyki przelała się przez moją skrzynkę mailową po ostatnim wpisie.
Począwszy od znajomych, którzy pisali i mówili o strzelaniu sobie w kolano (nie jest tajemnicą, że pracujemy tutaj nad stroną internetową i będziemy sprzedawać kursy online), po czytelników piszących mi o swoich indykatorach (wskaźnikach) za które daliby sobie rękę uciąć i co ja tam wiem głupek jakiś polaczek emigrant ;).

Przypomina mi się w związku z całą tą historią rozmowa z jednym z moich mentorów giełdowych. Jeff Crystal bo o nim mowa, to jeden z moich pierwszych nauczycieli. Człowiek, który programuje black boxes (roboty do gry na giełdzie), uczestniczy w rynkach finansowych od ponad dwudziestu lat. Facet jest tak dobry, że podczas tego samego czasu na tym samym instrumencie finansowym  jest w stanie zarobić kilka do kilkunastu procent więcej pieniędzy ode mnie na przykład.

Więc Jeff kupując black box lub jakiś wskaźnik (indykator) od kogoś zadaje jedno podstawowe pytanie: Jakie tu są niedoróbki? Czyli jakie niedoskonałości znajdują się w systemie, które spowodować mogą błędny sygnał kupna/sprzedaży lub utratę kapitału?
Często odpowiedzi padają, że żadnych niedoróbek nie ma.
Po takiej odpowiedzi Jeff przerywa rozmowę i odchodzi. Nie traci czasu na takiego człowieka.

Ludzie wymyślają wskaźniki, black boxes i wszystko inne. Ludzie wymyślają wszystkie te cuda na kiju. Ludzie w oparciu o wszystkie te nowinki tracą miliardy dolarów rocznie. Najmądrzejsi ludzie (tak o nich sie mówi tutaj) pracujący dla Goldman Sachs AIG Lehman Fannie and Freddie doprowadzili do upadku firm. Mieli dostęp do algorytmów, "cutting edge technology". Pamiętajcie, że za każdą najlepszą i najnowszą technologią zawsze stoi człowiek.

Ale w oparciu o co budowane są te wszystkie cacka?
w dziewiędziesięciu dziewięciu procentach wszystkie te reczy oparte są na akcji cenowej i volume.

Po co więc płacić fortunę za wskaźnik, który dopiero po czasie pokaże sygnał kupna/sprzedaży?
No właśnie. Ja płaciłem tysiące dolców przeszło mi przez ręce za wskaźniki takie siakie, krótko, długoterminowe itp.

W końcu zrozumiałem że nie ma kryształowej kuli do gry na giełdzie. Naucz się analizy technicznej i zacznij zarabiać głupcze, pomyślałem sobie.

A propos kursów, które prowadze tutaj w USA i zamierzam prowadzić w Polsce i UE, to oparte one są w całości na analizie technicznej i psyhologii rynku. Moja metoda jest sprawdzona na rynku amerykańskim w Hong Kongu i testowana jest w Polsce.

Jutro Prima Aprilis wiec z premierą strony poczekam do soboty.
Trzymajcie kciuki,
pozdrawiam
Slawek J

Jeżeli jesteś zainteresowany otwarciem konta z dźwignią finansową 12:1 (intraday) przy minimalnym depozycie $300 i dostępem do rynku w USA  kliknij   TUTAJ


Friday, March 25, 2016

Rozpocznij wirtualnie

Cześć Traderzy,
Dzisiaj chciałem napisać o całym natłoku produktów giełdowych takiech jak "pomoce naukowe" eksperci itd.
Ile ich jest na polskim rynku? nie mam pojęcia. Ile ich jest na rynku amerykańskim? setki, albo nawet tysiące.

"Kup ten wskaźnik i zarób milion dolców tak jak ja", "kup tą klasę i przestań przegrywać", "co powinieneś zrobić w sytuacji na rynku jak obecna, żeby zarabiać grubą kasę"........

Do dziś dostaję dziesiątki emaili dziennie na moją skrzynkę. Przyznaję się bez bicia, że wiele z takich ofert kupiłem w przeszłości. Odwiedziłem dziesiątki trading rooms (pokojów tradingowych w sieci).

Za każdym razem wierzyłem w ślepo, że osoba po drugiej stronie emaila szczerze chce sprzedać swój wskaźnik na zarobienie pieniędzy.
Okazuje się, że większość z nich traktuje wysyłąnie takich email jako sposób na życie. Jeden trader organizuje 2-3 webinaria w miesiącu (każde o czym innym). Ma tysiące "wiernych" i tak właśnie zarabia na życie. Ma swój trading room, do którego się zapisałem przed laty i płaciłem za niego około $150 na miesiąc. Było to po kupieniu od niego jednego z webinariów nt. jakiegoś tam wskaźnika.
Po miesiącu człowiek ten zaczyna sprzedawać kolejny wskaźnik, kolejne webinarium, po miesiącu znowu. Kiedyś zadałem mu pytanie o jakieś ustawienie (formację cenową) wraz z jego wskaźnikiem.
Po chwili namysłu w końcu odpowiedział: ach chodzi ci o ten staroć.
Zaczęło mnie to zastanawiać. czy ten człowiek ich w ogóle używa? Czy on w ogóle gra na giełdzie?
NIe muszę chyba mówić, że miałem pełne zaufanie do tego co pokazywał w swoim pokoju. Wierzyłem mu na słowo i używałem jego wskazówek na moim "żywym" koncie tradingowym.
Okazuje się, że chłop jest tak dobry w analizie technicznej, że bez względu jaki wskaźnik "przyklei" do wykresu, wygrywa pieniądze. Sprzedaje wskaźniki a na giełdzie zarabia analizą techniczną

Podsumowując: ci, którzy mają swoją "tajną broń" giełdową, która zarabia dla nich miliony dolarów, nigdy ale przenigdy jej nie sprzedadzą. Z jednego prostego powodu: jak ją raz poakrzesz to przestanie działać (mówię o wszystkich indykatorach).
To co sprzedaje się w sieci to "odgrzewane kotlety", których nie potrzebujesz na swoim wykresie do rozpoznania sygnału na wejście w zagranie.
Jeżeli już coś od kogoś kupiłeś, to zawsze sprawdź to w rzeczywistości wirtualnej czyli na koncie papierowym ( tak to sie tutaj nazywa w US).
I w końcu najważniejsza prawda z dzisiejszego wpisu: Każdy wskaźnik ZOSTAJE W TYLE za ceną. Nigdy nie jest odwrotnie. Analiza techniczna w malutkim palcu i dyscyplina zaprowadzą Cię na sam szczyt bez płacenia za coś czego tak naprawdę nie potrzebujesz.

Slawek J

Jeżeli jesteś zainteresowany otwarciem konta z dźwignią finansową 12:1 (intraday) przy minimalnym depozycie $300 i dostępem do rynku w USA  kliknij   TUTAJ

Ps: W przyszłym tygodniu premiera naszej strony internetowej.

Thursday, March 10, 2016

Ego

Cześć Traderzy,
Zakończyła sie kolejna sesja z serii PROFIT BOOSTER with Slawek J, Której jestem autorem.
Wszyscy Traderzy, którzy Brali w nim udział dzięki moim strategiom pokryli czesne kursu. 

Chciałem powiedzieć, że jestem w trakcie budowy polskiej strony tradingowej, która jest na ukończeniu i w związku z jej otwarciem zamierzam rozdać wszystkim chętnym darmowy kurs analizy technicznej. Strona Bedzie w jez polskim i angielskim. Docelowo w niemieckim rosyjskim.
Proszę śledźcie mój blog, profil na FB a prezentów ode mnie pod kątem gry na giełdzie będzie więcej.

Dzisiaj chciałęm nawiązać do psychologii gry na giełdzie, lub jak kto woli do własnego ego.
Czy pozwalasz na to, żeby twoje ego kierowało twoimi zagraniami? Czy emocje biorą górę nad analizą techniczną i zdrowym rozsądkiem??

Podeprę się do tego przykładem z dzisiejszej sesji na spółce AAPL ( to ci od ajfonów).



AAPL otwiera swoje notowania z luką w górę, powyżej wczorajszych cen zamknięcia. W pierwszej minucie wypełnia lukę do konsolidacji i strzela w górę. Pierwsza świeca na interwale 2 minutowym bardzo imponująca wysokie volumen wszystkie średnie kroczące pod wykresem, pierwszy dzień wzrostowy po konsolidacji.
No nic tylko grać na wzrosty. Tak też zrobiłem dzisiaj. Rozpocząłem budowę pozycji w AAPL na wzrosty po około 50% spadku od pierwszego wybicia. Kilka minut konsolidacji, stwierdziłem, że dodam do pozycji powyżej maksymalnych notowań dnia. O godzinie 10 moja pozycja byla w pełni zbudowana. STOP LOSS poniżej konsolidacji na poziomie $101.47
Ręce za głowę i czekam na dalsze wzrosty. Dwie minuty później moja pozycja traci, dwadzieścia sześć minut później system zamyka pozycję ze stratą.
I co teraz? No nic, żyje się dalej. Szukam innych spółek do zagrania.
Teraz chciałbym opisać swoje podejście sprzed kilku lat do zaistniałej sytuacji.
Wejście jak wyżej, AAPL przełamuje podpore cenową i wtedy oczywiście do akcji wkracza ego, głupsza strona mnie.
-Okay pewnie pójdzie po lukę, wypełni ją i wtedy sobie dokupię.
-Yesss 200 średnia wstrymała spadki, dobra dokupuję będę miał lepszą średnią cene zakupu
- O kurde spada, nic nie trzyma, Leci w dół jak kamień w wodę
-Panie Boże od giełdy spraw bym wyszedł z mniejszą stratą niż obecna, a ja obiecuję, że już nigdy nie będę taki głupi jak dzisiaj. ( w chwili gdy piszę tego bloga AAPL nie odbił się do poziomu mojego STOP LOSS z rana).
Teraz patrząc na formację z rana to klasyczna "głowa na ramionach", czyli formacja na wejście w pozycję spadkową.

Po takiej porażce człowiek myśli sobie "ale jak to , przecież na podst analizy technicznej AAPL powinien pójść do góry"

Przypomina mi się w związku z tym historia zawarta w książce pt. Trading In The Zone by Mark Douglas, gdzie do Jednego z banków, który handluje surowcami przyszedł spec od analizy technicznej prosić o pracę. Dostał ją, dyrektor któregoś dnia woła go do biura i pyta:
- jak to będzie z tą bawełną (czy kukurydzą nie pamiętam dokładnie) na podstawie Twoich analiz?
-bawełna przetestowała podporę cenową i musi teraz póść do góry.
-napewno?
- tak, nie ma innej możliwości.
Dyrektor zadzwonił do trading pit i powiedział traderowi który handlował bawełną
-sprzedaj 2000000 kontraktów na bawełnę.
Chyba nie muszę pisać co stało się z ceną, no dobra napiszę. Cena bawełny spadła poniżej podpory tak jak dzisiaj AAPL.
Nikt nie wie co i kiedy się stanie na giełdzie na podstawie żadnej analizy technicznej, fundamentalnej itd.
Dlatego nigdy nie pozwól na to żeby Twoje ego pozbawiało Cię pieniędzy w portfelu. Zawsze używaj STOP LOSS

Jeżeli jesteś zainteresowany otwarciem konta z dźwignią finansową 12:1 (intraday) przy minimalnym depozycie $300 , dostępem do rynku w USA  i bonusem $500 kliknij TUTAJ

Slawek J

Monday, March 7, 2016

NIe śpisz po nocach?

Cześć Traderzy,

Skończyła się pierwsza część dwu tygodniowego kursu dla Traderów, głównie subskrybentów strony Wallst.io. W drugim tygodniu kurs sprowadza się do analizy zagrań studentów, więc mam troszeczke więcej czasu i zdecydowałem się napisać kolejnego bloga. A propos ta część graczy, która jest bardziej doświadczona i postanowiłą część praktyczną kursu wykonywać na swoich "żywych kontach" pokryła czesne za kurs!!!

Dzisiaj chciałem zapytać jak tam z Twoim spaniem w nocy?
Co to za pytanie? Co ma wspólnego z grą na giełdzie?
Może i nic, ale znając mnie z poprzednich wpisów napewno widzicie podtekst w tym pytaniu.

A więc zadam moje pytanie inaczej: Czy stresuje Cię gra na giełdzie?
Czy chodzisz pięć dni do tyłu po przegranej? Nie potrafisz "przeżyć" tych pieniędzy, które oddałeś rynkowi? Nie było cię stać na poniesienie takiej przegranej?

Jeżeli odpowiedziałeś na którekolwiek z pytań twierdząco to moja "diagnoza" jest jedna: ryzyko jakie zakładasz na jedno zagranie jest zbyt wysokie.
Ale co ty tam wiesz, ty wiesz jakie ja mam konto? to nie jest nawet 1% mojego konta do gry. Nie taką kase się wygrywało lub przegrywało. Daj spokój koleś co ty wiesz o grze na giełdzie.....

 A ja z uporem maniaka upierać się będę, że zbyt dużo pieniędzy ryzykujesz na jedno zagranie.
No ale spółka.... cena za transakcje.... obsługa konta.... muszę tyle ryzykować żeby na to wszystko zarobić i jeszcze mieć coś z tego. Fakt, denerwuję się, obudzę się czasami, sprawdzę jak "chodzi" Nikkei i tyle. Mam kasę w rynku to chyba normalne, że się denerwuję. Moją ciężko zarobioną kasę.

Kiedyś uczestniczyłem w kursie giełdowym, na którym wykładowca zapytał wszystkich jaka jest średnia przegrana z kilku ostatnich wymian. Wiadomo, odpowiedzi były różne. Kazał zapisać na kartce sumę, następnie zapytał jaką sumę musiałby każdy z nas zgubić wraz z portfelem żeby się mocno zdenerwować. Znowu odpowiedzi były rózne, ale przede wszystkim śmieszne.
Nikt nie chciał zgubić żadnych pieniędzy.
Po dłuższej rozmowie okazało się, że każdy ma jakąś tam sumę na myśli, z którą byłby w stanie się pogodzić w razie utraty.

Następnie ten sam wykładowca poprosił o podzielenie naszych miesięcznych przychodów przez 20 (średnia ilość dni giełdowych w miesiącu).
I co? I okazało się, że żaden ze studentów nie był w stanie ponieść, bez większego uszczerbku na zdrowiu psychicznym, większej straty niż jednodniowa wypłata! Następnie porównaliśmy to ze średnią stratą jaką ponosiliśmy dotychczas.
Zadne z nas nie mieściło się ze średnią stratą ze stu (powiedzmy ) wymian- transakcji w stracie, nad którą bylibyśmy w stanie przejść do porządku dziennego!

Wniosek nasuwa się sam. Nie śpisz po nocach, bo ryzyko jakie masz "na stole" nie jest zgodne z samym Tobą. Do powiększenia ryzyka/zagranie potrzeba czasu i doświadczenia.
 Jak najprościej wyeliminować bezsenność pozostając graczem giełdowym? Day Trading!!!


Slawek J

Jeżeli jesteś zaawansowanym lub średnio zaawansowanym traderem i chciałbyś nauczyć się pięciu strategii daytradingu których używam na codzien, skontaktuj sie ze mną: gcsjinc@yahoo.com

Polub nas na Facebooku: Traderex- Inwestorzy zza oceanu Facebook

Jeżeli jesteś zainteresowany otwarciem konta z dźwignią finansową 12:1 (intraday) przy minimalnym depozycie $300 i dostępem do rynku w USA  kliknij    TUTAJ

Tuesday, March 1, 2016

Przerwa....

Cześć,

Dzisiaj przerwa w blogu w związku z prowadzonymi klasami (szkoleniami) dla grup w Stanach Zjednocznonych. Jednocześnie informujemy, że przygotowujemy w tej chwili kurs dla grupy początkującej z Polski. Szczegóły już niebawem-śledźcie naszego bloga. Przerwa potrwa do końca tygodnia.


W chwili obecnej traw kurs dla subskrybentów strony wallst.io

Struktura kursu:

Przed rozpoczęciem kursu uczestnik otrzymuje PDF około 160 stron z teorią.

Pierwszy Tydzień

29/2/2016 - 4/3/2016

Wtorek-Piątek 9:15-11:15 czasu Market USA (+6 godz w Polsce) uczestnicy kursu obserwują moje zagrania na żywo.
Poniedziałek-Czwartek 12-2 czasu Market USA wykładana jest teoria, na której oparty jest nasz kurs day tradingu.
Omawiamy pięć strategii zawartych w kursie i odpowiadamy na wszystkie pytania.

Drugi tydzień:

7/3/2016 - 11/3/2016

Poniedziałek- Czwartek

Przed otwarciem rynku uczestnicy kursu otrzymują maila z potencjalnymi zagraniami, przedziałami cenowymi i rodzajem zagrania. Grają do godziny 12 czasu Market USA. O godzinie 12:00 rozpoczynamy analizę wszystkich zagań wygranych i przegranych.

Slawek J



Ps. Traderzy, którzy grali prawdziwymi pieniędzmi znowu pokryli czesne kursu. Na dowód załączam zrzut z ekranu.

Pss. Napiszcie w komentarzach o czym chcielibyście zobaczyć kolejne blogi


 Hi Slawek,

> I’m really enjoying your course. Today’s session really helped me begin to grasp the technique, although I still struggle with entry but I am confident I will pick that up through the week.

> Sometimes I am a visual learner so I put together a “Cheat Sheet” for risk calculation for quick reference until I can do it without thinking. Would you review and make sure that I got your calculations right? Thanks.

> The left hand column is the range of the risk, the other columns represent number of shares at each level of risk.

> John

> PS This is not the email I registered with, it is my office account. Feel free to use it.